Nadpsuty owoc, niewielka plama pleśni na jogurcie czy dżemie – komu z nas choć raz nie przytrafiła się taka sytuacja? Najczęściej odkrawamy zepsuty kawałek owocu, a pleśń zdejmujemy i ochoczo spożywamy produkt – przecież ładnie pachnie, szkoda wyrzucić. Jednak czy aby na pewno do końca zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielką krzywdę możemy wyrządzić sobie (i innym) podając taki produkt do spożycia?
Babcie i mamy powtarzały, by nadpsuty produkt wyrzucać w całości, bowiem jeśli pojawiła się już pleśń, to jest on w całości zainfekowany, a jego spożycie grozi zatruciem. Choć radę tą mamy gdzieś z tyłu głowy, najczęściej oglądamy dane jedzenie i jeśli według nas wygląda i pachnie ładnie, spożywamy je. To ogromny błąd, bowiem pleśnie odpowiedzialne są za wytwarzanie jednych z najbardziej toksycznych substancji, jakimi są mykotoksyny. Są one toksynami produkowanymi przez niektóre gatunki grzybów i pojawiają między innymi na roślinach uprawnych. Optymalną temperaturą do ich rozwoju jest przedział między 20-25°C, zaś czynnikami sprzyjającymi ich rozwojowi jest wilgoć i obecność pokarmu, jakim pleśń się odżywia (najczęściej jest to skrobia). Obecności mykotoksyn nie wolno lekceważyć, ze względu na wyjątkowo szkodliwe działanie na ludzki organizm: mogą wykazywać działanie rakotwórcze oraz mutagenne, a także przyczyniać się do zatruć, alergii, grzybic, chorób układu nerwowego oraz oddechowego. Mogą także być przyczyną chorób autoimmunologicznych.
Mykotoksyny są szczególną zmorą dla producentów żywności, zwłaszcza zaś zbóż. Gorące lata, podczas których występują obfite opady deszczu to warunki wręcz idealne do ich rozwoju. Winne rozwojowi mykotoksyn jest także złe przechowywanie zbóż – nawet to nieskażone pleśniami, w wyniku nieprawidłowych warunków przechowywania może stać się siedliskiem szkodliwych toksyn. Dlatego przed wprowadzeniem żywności do obrotu warto przeprowadzić oznaczanie mykotoksyn. Polcargo to jedno z tych miejsc, w których można dokonać badania rzetelnego i przeprowadzonego najnowszymi metodami i z największą szczegółowością.
Warto pamiętać o tym, że spleśniała żywność niekoniecznie zawiera mykotoksyny. Równie prawdopodobne jest jednak to, że produkty spleśniałe w niewielkim stopniu posiadają dużą zawartość mykotoksyn. Wiele z nich jest także odpornych na obróbkę termiczną – tak więc gotowanie i smażenie żywności wcale nie gwarantuje ich całkowitego zniszczenia.