Przejdź do treści

muzyka

The best of greatest hits czyli czar winylowych składanek

  • przez

Wśród kolekcjonerów płyty składankowe nie cieszą się wielką popularnością. Panuje obiegowa opinia, że lepiej mieć regularne płyty z dyskografii wykonawców, których się lubi. Jednak są sytuacje, kiedy warto skusić się na wyselekcjonowany zestaw hitów. Powodów może być kilka.

Składanki zapewniają odpowiednią oprawę muzyczną na rozmaite spotkania towarzyskie. Wtedy przekrojowy repertuar i największe przeboje są jak znalazł. Przyznam jednak, że ani takie spotkania ani radiowe przeboje, które wszyscy znają, to nie moje klimaty.Dowiedz się więcej »The best of greatest hits czyli czar winylowych składanek

Winylowe Love

  • przez
SONY DSC
SONY DSC

Od pewnego czasu przybiera fala zainteresowania winylami. Obecnie jest to jedyny nośnik muzyczny, którego sprzedaż rośnie.

Co prawda od czasów świetności czarnego krążka minęło sporo lat i teraz stanowi on ułamek rynku, ale statystyki nie mierzą obrotu wtórnego. Fani winylowych brzmień nie tylko kupują coraz chętniej wydawane winylowe reedycje czy nowe płyty, ale poszukują swoich skarbów na giełdach, targowiskach, w Internecie i w ten sposób powiększają swoje zbiory.

Co takiego ma w sobie ten nieporęczny nośnik, że wciąż nowe osoby ulegają jego magii? Pewnie każdy kolekcjoner ma na ten temat coś do powiedzenia. Na moją odpowiedź składa się co najmniej kilka kwestii:

Okładka – żaden inny nośnik nie ma tak dużego formatu okładki. Tu można się nią cieszyć w całej okazałości i podziwiać wszystkie detale. Wielokrotnie zdarzało mi się na winylowej wersji dostrzec coś, co z pozoru dobrze znany obrazek jeszcze skrywał.

Rozmiar okładek winylowych płyt pozwalał rozwinąć skrzydła grafikom, którzy projektowali z myślą o tym formacie. Trudno dziś w wydaniach CD zrekonstruować niektóre z ekstrawaganckich pomysłów – jak na przykład całą gazetę (format A3!) stanowiąca okładkę albumu Thick as a brick” grupy Jethro Tull.

thick-as-a-brick-reedycja-b-iext29391599

Trudno zmieścić takie dodatki jak prasowanki czy plakaty. Parafrazując znane hasełko reklamowe – takie rzeczy tylko w winylu! Oładki płyt z biegiem czasu wyrosły na odrębną gałąź sztuki graficznej. Niektórzy kupują płyty właśnie po to, by mieć prace określonego grafika. Powstały na ten temat liczne wydawnictwa albumowe.

Okładki takie stanowią bardzo dekoracyjną manifestację gustu muzycznego ich właściciela.  Podczas słuchania muzyki można je wyeksponować w pobliżu gramofonu uzupełniając wrażenia słuchowe o taką mini galerię. Zresztą myślę, że o  szczególnie pomysłowo i atrakcyjnie opakowanych płytach warto napisać osobny tekst przy innej okazji.Dowiedz się więcej »Winylowe Love

Relacja z OFF Festival Katowice 2015. Część II

  • przez

pierwsza część relacji: https://powiemto.pl/relacja-z-off-festival-katowice-2015-czesc-i/

Dzień drugi
Zaczęliśmy od ustaleń w festiwalowym centrum medialnym odnośnie wywiadów, zjedliśmy obiad, by żołądki nie przeszkadzały w długim koncertowym dniu i ruszyliśmy w pole. Koncertowe atrakcje zaczęliśmy od sceny eksperymentalnej i występu grupy Sutari.

Sprawdzając rozmaite nie znane nam nazwy przed festiwalem natknęliśmy się na grupę, która w swojej wizji folku mieści takie instrumenty jak mikser kuchenny czy klucz francuski. Złapani na taki haczyk chcieliśmy zobaczyć jak twórczość Sutari wygląda z bliska. Otóż wygląda bardzo przyjemnie, a same wykonawczynie (zespół tworzą trzy dziewczyny) okazały się niezwykle sympatyczne, o czym przekonacie się sami czytając wywiad z nimi, który ukazał się tu: http://www.wzielonej.pl/radio/news/21667,sutari-miesza-w-muzyce-kuchennym-mikserem-wywiad.html .

SONY DSC
Sutari                                                            Fot. artiwa

Muzycznie mamy tu do czynienia z polską ludową tradycją muzyczną oraz tekstową okraszoną zgrabnie wplecionymi ozdobnikami dźwiękowymi w postaci m.in. rzeczonego miksera. Publiczność przychylnie przyjęła propozycję Sutari. Dziewczyny mają przyjemne głosy i na scenie sprawiają wrażenie, że cieszy je to co robią.

Arti: Mnie może jedynie nieco zabrakło gwarowej wymowy przy śpiewaniu ludowych tekstów ale domyślam się, że nie łatwo zrobić to wiarygodnie jeśli się takiej wymowy nie nauczyło w dzieciństwie. Grupie pozostaje życzyć sukcesów na szerszych wodach, co może się przydać, gdyż Sutari zostało wybrane, wraz z dziewięcioma innymi polskimi zespołami, do sesji nagraniowej dla goszczącej na festiwalu amerykańskiej rozgłośni KEXP.
Z koncertem Enchanted Hunters, który chcieliśmy zobaczyć kolidowały nam obowiązki wywiadowcze (przyjemne i ciekawe skądinąd), więc musimy się tu jedynie zadowolić opinią znajomych, którzy ów koncert bardzo chwalili.Dowiedz się więcej »Relacja z OFF Festival Katowice 2015. Część II