PasjoTata – czyli być Tatą, któremu się chce
No tak! Baba ze mnie już prawie 31 letnia, 10 lat w związku, w tym 8 w małżeństwie, zatem stado ciekawskich znajomych i pseudoprzyjaciół oczekuje pod moim adresem bociana. A „pies ich drapał”. Gorzej (a może i lepiej), że mój ON poczuł w jądrach, mózgu, sercu i splocie słonecznym pewnie też – instynkt ojcowski o gabarytach zdaje się niezmierzalnych! No więc ciągle i ciągle robi do mnie „maślane ślepia”, a na widok niemowląt w wózkach, nosidełkach i innych ustrojstwach, robi się miękki na buzi niczym masło zostawione latem na parapecie.
Ogólnie rzecz biorąc zewsząd słyszę, tudzież widzę te nieme pytania skierowane w moim kierunku, typu: „kiedy ona w końcu zrobi sobie dzieciaka?”. Tik-tak, tik-tak. No ‘job twoju mać’! Zwariować idzie czasem, a przecie nawet i ja nie znam na to odpowiedzi. Co prawda nie boję się już bociana niczym kolokwialny diabeł święconej wody, ale planować też specjalnie nie planuję, choćby dlatego, że małżonka swego – z uwagi na jego pracę – mam przy sobie raptem kilka razy w roku i to przy „sprzyjających wiatrach”, no a duch święty takiej zołzy jak ja raczej nie namaści.
Inni amanci zaś krążą czasem jak ta upierdliwa satelita, ale jestem zbyt staroświecka na zdrady małżeńskie. Obojętnie jednak na to, czy kiedyś się rozmnożę czy nie, zainteresowanie statusem mej macicy, natchnęło mnie do chwili zastanowienia się nad rodzicielstwem, a szczególnie ojcostwem.
Przecież znam wielu ojców, niektórych „z planu”, innych – tych bardziej zdziwionych – „z wypadku”, sama również mam w swym życiu kogoś takiego jak TATA. Nie są mi też obce rozmaite historie o dantejskich scenach, mających miejsce w rodzinach, a urządzanych przez „wczorajszych” bądź po prostu niezadowolonych z życia ojców, konkubentów, ojczymów i innych tego typu “…-ów”.
Nie będę się jednak w to zagłębiać, szmatławe brukowce i wszędobylska telewizja wyrabia już w tym wypadku tysiąc procent normy. Zatem ja skupię się tylko na pozytywnych przykładach.
Dowiedz się więcej »PasjoTata – czyli być Tatą, któremu się chce