Witam, dziś o grzybach jako nieproszonych gościach. Temat z życia wzięty ponieważ mam z nimi problem, jestem w trakcie walki i zgłębiania wiedzy na ich temat. Postanowiłam na bieżąco podzielić się zdobytą wiedzą.
Gdzie się grzyby pojawiają?
W lesie, powiedzą wszyscy. Zgadza się. Osobiście bardzo lubię zbierać grzyby. Mam szczęście mieszkać na terenach mocno zalesionych więc dostać się do lasu to żaden problem. Do niedawna znałam wyłącznie tę przyjemna stronę bytowania z grzybami czy ich smakowania. W lesie występują równiez jako pasożyty, niszcząc drzewa. Grzyby mogą towarzyszyć nam również
W domu. Jakiś czas temu odkryłam nieprzyjemny zapach wydostający się zza mebli. Jakież było moje zdziwienie gdy po odsłonięciu ściany ukazała się mym oczom feria barw na ścianie zawilgoconej do wysokości około metra. Szok. Tam idą też rurki od centralnego ogrzewania. Okazuje się, że były to idealne warunki do rozwoju grzybów. Odpowiednia ilość wilgoci, ściana przysłonięta meblami więc słaba wentylacja i odpowiednia temperatura bo to zima i sezon grzewczy. Po przeprowadzonym dochodzeniu, nie była to pęknięta rura w ścianie ani zaciąganie wilgoci z fundamentów ( od niedawna mieszkam na parterze starej kamienicy) tylko uszkodzona rynna widniejąca na budynku jakieś 5 m od miejsca gdzie grzyby wymalowały kolorowy krajobraz na mojej ścianie. Okazuje się , że woda doskonale sobie znajduje drogę do ujścia no i znalazła, u mnie w pomieszczeniu. Usterka usunięta, ściana się osusza a co z grzybem? Oznacza to, że nie tylko w lesie można spotkać grzyby i nie wszystkie można jeść. Gdzie jeszcze?
- W klimatyzatorach i tych w aucie, tych w pracy i naszych domach. Nie czyszczone są genialną wylęgarnią grzybów i pleśni, które wdychamy a potem zapadamy na różnego rodzaju infekcje. Dlatego zaleca się zawsze przed sezonem letnim zrobić przegląd klimatyzacji w samochodach i tych w domach również.
- W naszych organizmach. Walka z nimi to jest dopiero wyzwanie. Grzyby , drożdżaki, pleśnie atakują nasze przewody pokarmowe, skórę, włosy i najczęściej chyba spotykana forma, paznokcie. Latami nasz organizm może z nimi walczyć, słabnąc i nie funkcjonując tak jak należy. Okazuje się, że uczucie zmęczenia, słabość , brak energii może wiązać się z dużą ilością drożdżaków w naszym krwiobiegu. Lekarze bardzo rzadko wysyłają na badania w tym kierunku. Jest jednak takie badanie powiedzmy przesiewowe gdzie dość szybko, bo już w trakcie wizyty, możemy dowiedzieć się czy w naszej krwi są grzyby. Jest to ,,badanie z żywej kropli krwi” Oczywiście nie dowiadujemy się konkretnie jakie to są grzyby czy drożdżaki ale, że są. Pisze o tym bo zrobiłam sobie takie badanie. Grzybicą stóp można zarazić się najczęściej na basenie lub wypożyczając obuwie ogólnie dostępne np łyżwy. Leczenie jest długotrwałe. Na przykład za wrzody żołądka odpowiadają drożdżaki Candida.
- W żywności. Najszybciej możemy zaobserwować na chlebie, owocach. Żywność tracąc swoją świeżość zaczyna pokrywać się charakterystycznym nalotem czyli pleśnią. Zainfekowane owoce nie nadają się do jedzenia i bardzo szybko należy je oddzielić od zdrowych.
Gdy przeczytałam, jak szkodliwie oddziałuje na nasze zdrowie takie siedlisko grzybów jak moje, to się przeraziłam. Tym bardziej ,że zaobserwowałam u siebie dużo częstszą zachorowalność na różne infekcje.
Otóż toksyny wytwarzane przez grzyby atakują przede wszystkim układ oddechowy i mocno osłabiają odporność organizmu, przez co mogą być przyczyną wielu chorób. Mykotoksyny mogą powodować zapalenie zatok, gardła, oskrzeli i płuc. Przyczyniają się do występowania astmy i alergii. Często wywołują bóle głowy, mięśni i stawów. Ciągłe rozdrażnienie, zmęczenie, bezsenność, zmniejszenie koncentracji, zaburzenia pamięci a nawet depresja. Podobnie jak alergię wziewną i skórną. Są przyczyną mrowienia i drętwienia kończyn. W układzie pokarmowym zaburzają przemianę materii, co może prowadzić do otyłości.
W skrajnych przypadkach grzyby i pleśnie bytujące na ścianach mogą wywołać martwicę wątroby, dysfunkcję nerek a nawet raka (mykotoksyny są związkiem rakotwórczym). Wywołują również zaburzenia w wydzielaniu hormonów trzustki, jajników i prostaty, co może przyczynić się do niepłodności.
Szczególnie kobiety w ciąży powinny unikać zagrzybionych pomieszczeń, ponieważ toksyczne oddziaływanie tych miejsc może doprowadzić do nieprawidłowego rozwoju płodu. U osób z osłabionym układem immunologicznym może dojść do groźnych infekcji.
Jestem eko ( jak wiecie), wiec rozpoczęłam poszukiwania naturalnych środków do zwalczania grzybów i pleśni. I znalazłam.
Poszukując natrafiłam oczywiście na te chemiczne i toksyczne np chlor, z długa lista zabezpieczeń podczas stosowania. Gdy znalazłam te naturalne z radością czytałam o occie, occie z czosnkiem lecz szczególnie zainteresowałam się
Olejkiem z drzewa herbacianego
Olejek z drzewa herbacianego ma działanie antyseptyczne , nie uczula a przede wszystkim przeciwgrzybicze. Wystarczy, że obficie spryskamy zapleśniałe miejsce wodą z dodatkiem kilku kropel substancji. Co istotne, dzięki takiej mieszance niszczymy również grzybnię, co zapobiegnie nawrotom problemu.
Tak. Postanowiłam własnie tego sposobu spróbować. Dziś jeszcze nabędę ,,drogą kupna” olejek herbaciany w sklepie ze zdrową żywnością. Artykuł opublikuje jak tylko będę mogła napisać o efektach zastosowanego naturalnego preparatu.
Jakie porady wyczytałam by skutecznie usunąć grzyba i pleśń z ściany ?
Przede wszystkim należy zastanowić się, jak zlikwidować wilgoć przy danej ścianie. Ustalić źródło lub przyczynę wilgoci i je usunąć. Czasem wystarczy zamontowanie wywietrznika w oknie. Może okazać się, że wilgotna jest jedynie ściana, która zamokła na przykład na skutek nieszczelnego okna piętro wyżej bądź tak jak w moim przypadku, napływała z odległego źródła. Droższym rozwiązaniem będzie zakup urządzenia, które będzie skraplać nadmiar wilgoci w pomieszczeniu. Zanim to jednak zrobimy, warto wykonać pomiar wilgotności humidymetrem. Słaba wentylacja, tapety, temperatura 20-35 C, brak przestrzeni pomiędzy ścianą a meblami mocno przyczynia się do powstawania grzybów na ścianach.
Jak już się pojawi to następnym krokiem jest spryskanie ściany roztworem olejku herbacianego, ścianę szorujemy i myjemy oraz musimy się upewnić, że grzyb nie powróci na swoje miejsce. Gorzej gdy grzyb “wgryzł” się głęboko w tynk. Wówczas trzeba podjąć drastyczne środki i usunąć tynk w promieniu co najmniej jednego metra od zagrzybionego miejsca. Po dokładnym oczyszczeniu muru szorstką szczotką, należy go dokładnie odkazić.
Powiadają, że jak się o czymś myśli ( czytaj szuka rozwiązania) to się to przyciąga ( hm …. o grzybie nie myślałam a się pojawił). Rozmawiałam o moim problemie z kolegą, który okazało się, zajmuje się dystrybucją produktów do utrzymania czystości właśnie na bazie naturalnego olejku z drzewa herbacianego. Od razu przykuło to moją uwagę i uznałam, że muszę je wypróbować. Firma nazywa się Melaleuca i najwyraźniej z powodzeniem doceniła walory tej rośliny tworząc naturalne produkty do mycia, prania, sprzątania. Produkt na bazie olejku w odpowiednim rozcieńczeniu zlikwidował mojego grzyba. Niestety tynk trzeba zbić, przebarwienia zostały ale żadne inne ogniska grzyba się nie tworzą. Środek skuteczny. Jestem w trakcie testowania innych produktów tej firmy a mianowicie tabletek do zmywarki. Zobaczymy jak one się spiszą, to może być hit. W końcu coś naturalnego a nie ta chemia, którą pokryte są naczynia z których przecież jemy nasze posiłki.
Bardzo cieszy mnie fakt, że po raz kolejny okazało się, iż natura nam sprzyja.
Ela Kalicka
Jeżeli uważacie, że treść jest warta udostępnienia- zróbcie to.