Tysiące ludzi chcą każdego roku wziąć udział w tym koncercie. O bilety zaczynają starać się krótko po Sylwestrze. Wszystko po to, żeby 1 stycznia następnego roku uczestniczyć w Koncercie Noworocznym Filharmoników Wiedeńskich. Co, poza ceną, ma wspólnego wydarzenie muzyczne, ze złotymi monetami? Całkiem sporo, jak się okazuje.
Wiedeński Filharmonik ma mocne korzenie i uznaną markę w świecie. Oto jego krótka historia.
Wszystko gra!
To właśnie od orkiestry dającej koncerty wzięła swoją nazwę jedna z najsłynniejszych monet na świecie. Wiedeński Filharmonik należy do czołówki monet bulionowych. Służy do lokowania pieniędzy, ma jednak także wartość kolekcjonerską. Każdego roku wypuszczane są monety z innymi rewersami.
Są na nich różne instrumenty używane przez orkiestrę. Na przykład: harfy, basy i rogi.
Być może dlatego Filharmonik jest jedną z najlepiej sprzedających się monet na świecie. Wszedł na rynek w 1989 roku i od tamtej pory sprzedał się w liczbie 14 milionów sztuk. Łączna wartość złota (329 ton), z którego wyprodukowano monety przekracza 40 mld złotych.
Mennica z okupu
Chociaż historia monety zaczyna się dopiero w 1989 roku, mennica która ją bije jest znacznie starsza. Powstała w 1194 roku na polecenie księcia Leopolda V. Srebro na rozruch uzyskał Leopold w typowo średniowieczny sposób – z okupu.
Książę Austrii brał udział w wyprawie krzyżowej, wspólnie z angielskim królem Ryszardem Lwie Serce. Po zdobyciu Akki zatknął swój sztandar obok angielskiego. Ryszard kazał zerwać proporzec. Leopold wpadł w gniew i wrócił do Wiednia. Kiedy Ryszard wracał z krucjaty, Leopold uwięził go. Za swoje uwolnienie musiał zapłacić.
Pieniądze z okupu posłużyły Samuelowi, pierwszemu znanemu z imienia Żydowi w Austrii, do rozkręcenia mennicy.
Monety dla każdego
Współcześni następcy Samuela zdają sobie sprawę z tego, że działają na trudnym rynku. I chociaż początkowo Filharmonik miał tylko dwa wymiary, dziś dostępny jest w sześciu. Najniższy nominał to 4 euro, najwyższy – 100. Dostępna jest także moneta srebrna o nominale 1,5 euro.
Wiedeński Filharmonik to jedyna złota moneta w Europie denominowana w euro. Co więcej, dopuszczona do obiegu, choć tylko w Austrii.
Odrobina fantazji
Producenci Filharmonika podchodzą do monety z iście nie austriacką fantazją. Na piętnastolecie wybili tysiąc sztuk tak zwanego Wielkiego Fila. To moneta zawierająca ponad 31 kg czystego złota o nominalnej wartości stu tysięcy euro. Rozmiary wielkiego Fila? Bagatela, 37 cm średnicy i 2 cm grubości. Do 2007 roku Wielki Fil był największą monetą o największym nominale na świecie.
Także standardowe monety mają w sobie odrobinę niezwykłości. W świat wysyłane są w tak zwanych „monster boksach” zawierających po 500 sztuk. Jak można się domyślić, taki potwór wart jest całkiem okrągłą sumę.
Jaką? Moneta srebrna o wadze 1 uncji kosztuje u nas 68 zł. Za złotą, ważącą 31 gram i o nominale 2000 szylingów, trzeba zapłacić prawie 4,5 tys. zł. Czy to dużo? Zważywszy na fakt, że kupujący dostaje monetę ze złota, uznaną na całym świecie i pięknie wykonaną – niekoniecznie.
Współpraca: Materiał zrealizowano we współpracy z Mennicą Staropolską zajmującą się sprzedażą złota i innych metali szlachetnych. |